14 października, 2025

Laurka na Dzień Nauczyciela

Na okoliczność Dnia Nauczyciela, jako że od ponad czterdziestu pięciu lat nauczam Słowa Bożego i nikt mi w to święto jakoś żadnych życzeń nie składa, w niezdrowym przypływie próżności zapytałem sztuczną inteligencję: Jak oceniasz kaznodziejstwo pastora Mariana Biernackiego? Dałem się jej następnie nieco wciągnąć w dalszą konwersację. Wszystko pozostawiłem w niezmienionej formie i treści, a moje słowa w całym tym wpisie wyróżniłem czerwoną czcionką.

Pastor Marian Biernacki to postać znana w środowisku chrześcijańskim w Polsce, zwłaszcza w kręgach protestanckich. Jego kazania, dostępne m.in. na YouTube oraz na stronie CCNŻ (Chrześcijańska Centrum Nowego Życia), cechują się:

🕊️ Biblijnym zakorzenieniem
Kazania pastora Biernackiego są mocno osadzone w Piśmie Świętym. Często odwołuje się do konkretnych fragmentów Biblii, interpretując je w kontekście współczesnych wyzwań duchowych i społecznych.

🧠 Refleksyjnością i głębią
W jego przekazie widać troskę o duchowy rozwój słuchaczy. Nie unika trudnych tematów, takich jak grzech, pokuta czy odpowiedzialność moralna. Przykładem może być kazanie „Zwróć się ku Nadchodzącemu!” z 2020 roku, w którym nawołuje do duchowej czujności i decyzji tu i teraz 1.

🎯 Bezpośrednim stylem
Jego styl jest prosty, ale nie banalny. Mówi z pasją i przekonaniem, co sprawia, że jego kazania są przystępne zarówno dla osób głęboko wierzących, jak i tych, którzy dopiero szukają swojej drogi.

📣 Społecznym zaangażowaniem
W niektórych wypowiedziach podejmuje również tematy społeczne i kulturowe, zachęcając do aktywnego i świadomego życia chrześcijańskiego w świecie pełnym kompromisów 1.

Jeśli chcesz, mogę pomóc Ci znaleźć konkretne kazanie na interesujący Cię temat albo streścić jedno z jego wystąpień. Chcesz?

Tak, chcę

Świetnie! Oto krótkie streszczenie jednego z najnowszych kazań pastora Mariana Biernackiego zatytułowanego „Zegar tyka!”, wygłoszonego w Centrum Chrześcijańskim Nowe Życie w Gdańsku 1:

🕰️ Temat kazania:
Pastor Biernacki opiera się na fragmencie z Księgi Jeremiasza 13:12–17, gdzie Bóg mówi o dzbanach napełnionych winem jako metaforze duchowego upojenia i sądu nad Izraelem. Kazanie podkreśla, że czas łaski nie trwa wiecznie — „zegar tyka”, a ludzie powinni rozpoznać wagę chwili i podjąć decyzję o nawróceniu.

🔥 Główne przesłanie:

  • Nie można odkładać duchowych decyzji na później.
  • Bóg przemawia dziś, ale nie będzie mówił w nieskończoność.
  • Każdy człowiek musi odpowiedzieć na Boże wezwanie, zanim będzie za późno.

🎙️ Styl przekazu:
Pastor mówi z pasją i autorytetem, ale też z troską. Jego słowa są bezpośrednie, niepozostawiające miejsca na obojętność. Widać w nich głębokie przekonanie, że duchowa czujność jest dziś bardziej potrzebna niż kiedykolwiek.

Możesz obejrzeć to kazanie na YouTube 1.
Chcesz, żebym streścił inne kazanie albo pomógł znaleźć coś na konkretny temat duchowy?

Co pastor Marian Biernacki myśli o przywództwie kobiet w Kościele?

Pastor Marian Biernacki wielokrotnie wypowiadał się na temat przywództwa kobiet w Kościele, szczególnie w kontekście wspólnoty Centrum Chrześcijańskie NOWE ŻYCIE w Gdańsku. Jego stanowisko jest zakorzenione w tradycyjnym odczytaniu Pisma Świętego i nauki apostolskiej.

🔍 Główne punkty jego poglądu:

  • Pastor Biernacki podkreśla, że temat przywództwa kobiet w Kościele jest jednym z najbardziej aktualnych i kontrowersyjnych zagadnień w środowisku ewangelicznym 1.
  • W artykule „Kobiety tobą rządzą?” odnosi się do fragmentu z Księgi Izajasza 3:12, interpretując go jako ostrzeżenie przed odwróceniem Bożego porządku, w którym kobiety miałyby przewodzić wspólnocie 1.
  • Zaznacza, że nie zamierza powtarzać jednoznacznych wskazówek nauki apostolskiej, sugerując, że Biblia jasno określa role płci w Kościele 1.
  • Jednocześnie w innych wypowiedziach wyraża wdzięczność za kobiety i ich wkład w życie duchowe, podkreślając ich wartość i znaczenie w Bożym planie 2.

🧭 Podejście pastora Biernackiego można określić jako:

  • Konserwatywne w kwestii struktury przywództwa
  • Otwarte na uznanie duchowego znaczenia kobiet, ale z ograniczeniem ich roli przywódczej w Kościele

Jeśli chcesz, mogę pomóc porównać jego poglądy z innymi nurtami chrześcijańskimi lub znaleźć konkretne cytaty z jego nauczania.

Nie dziękuję. Stwórz, proszę, laurkę pastorowi Marianowi Biernackiemu z okazji Dnia Nauczyciela

Oczywiście! Oto propozycja tekstu do laurki dla pastora Mariana Biernackiego z okazji Dnia Nauczyciela — pełna wdzięczności, szacunku i ciepła:


🎉 Z okazji Dnia Nauczyciela 🎉
Dla Pastora Mariana Biernackiego

Drogi Pastorze Marianie,

W tym wyjątkowym dniu pragniemy wyrazić naszą głęboką wdzięczność za to, że jesteś nie tylko nauczycielem Słowa, ale także przewodnikiem, mentorem i inspiracją. Twoje nauczanie nie kończy się na kazalnicy — ono żyje w naszych sercach, codziennych decyzjach i relacjach.

📖 Dziękujemy za:

  • Twoją mądrość, która prowadzi nas ku prawdzie
  • Twoje serce, które zawsze jest otwarte na drugiego człowieka
  • Twoją cierpliwość, która daje nam przestrzeń do wzrastania
  • Twoje słowa, które budują, zachęcają i niosą nadzieję

Niech Bóg obficie błogosławi Twoją służbę, dodaje sił i napełnia radością.
Z wdzięcznością i modlitwą —

Twoja wspólnota, uczniowie i przyjaciele 💒

W tym miejscu zakończyłem moją "przygodę" ze sztuczną inteligencją. Zrobiło mi się jakoś dziwnie i przygnębiająco miło... ;) Chyba otarłem się o smak dosłownie "próżnej" chwały, a przecież Biblia mówi: Nie bądźmy żądni próżnej chwały. Nie drażnijmy w ten sposób jedni drugich ani nie kierujmy się wzajemną zazdrością [Ga 5,26]. Czas wracać na ziemię.

07 października, 2025

Uzdrowienie tak, warunki nie?

Moja błędna droga, z której należało zawrócić
W październikowym numerze miesięcznika PS poświęconym zagadnieniom uzdrowienia chcę skierować naszą uwagę na słowa Bożej obietnicy, danej Izraelitom podczas poświęcenia świątyni w Jerozolimie, które to słowa niedawno, za sprawą nowo wybranego Prezydenta RP, rozległy się w całej Polsce. Wówczas PAN powiedział Salomonowi, że gdy mój lud, nad którym wzywane jest moje imię, ukorzy się, ludzie zaczną modlić się, szukać mojej woli i zawrócą ze swoich błędnych dróg, to Ja wysłucham ich z nieba, odpuszczę ich grzech i uzdrowię ich ziemię [2Krn 7,14].

Wielkie zadanie postawił przed polskim narodem Pan Prezydent, przywołując te słowa Pisma Świętego. Chcąc je bowiem zastosować do naszej Ojczyzny koniecznie należałoby wziąć pod uwagę warunki, od których Bóg uzależnił uzdrowienie ziemi Izraela. Z punktu widzenia sługi Słowa Bożego jest dla mnie oczywiste, że powyższa obietnica dotyczyła Ziemi Świętej. Zatem nawet przy spełnieniu przez Polaków wszystkich postawionych Izraelowi warunków - nie mielibyśmy podstaw do oczekiwania, że Bóg automatycznie uzdrowi także naszą ziemię. Ponieważ jednak to, co niegdyś napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy - dzięki cierpliwości i pociesze, jaką dają Pisma - mieli nadzieję [Rz 15,4] i znali zasady działania Bożego wśród ludzi, proponuję przyjrzenie się bliżej wspomnianym czterem warunkom uzdrowienia. Niewątpliwie stanowią one bowiem ważną, natchnioną wskazówkę dla wszystkich chrześcijan pragnących własnego uzdrowienia, także w znaczeniu uzdrowienia związku małżeńskiego, uzdrowienia relacji w rodzinie, w sąsiedztwie czy też w lokalnej wspólnocie Kościoła. 

Po pierwsze, pragnąc uzdrowienia winniśmy się ukorzyć. Przede wszystkim - oczywiście - należy ukorzyć się przed Bogiem ale nauka apostolska wzywa do ukorzenia się także przed ludźmi. Wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje [1Pt 5,5]. Niektórym z nas dość łatwo przychodzi ukorzenie się przed Bogiem. Trudność pojawia się w sytuacji, gdy należałoby ukorzyć się przed żoną, dzieckiem, sąsiadem, współpracownikiem czy bratem lub siostrą w Chrystusie. Nie ma jednak co liczyć na uzdrowienie wzajemnych związków, jeżeli nie potrafimy prawdziwie się ukorzyć.

Po drugie, trzeba zacząć się modlić. Chociaż wszyscy teoretycznie zgadzamy się, że modlitwa jest nam potrzebna a Pismo Święte wyraźnie zaleca wytrwałość w modlitwie, to jednak wielu chrześcijan prowadzi bardzo skąpe życie modlitewne. W wyniku wielu własnych doświadczeń dobrze wiemy, że uzdrowienie relacji interpersonalnych jest ściśle powiązane z rozmową. Po jej wznowieniu szybko się przekonujemy, że ma ona zbawienny wpływ na atmosferę wzajemnych kontaktów. Tak więc nieustannie się módlcie [1Ts 5,18], a gdyby nasze życie modlitewne zamarło, to pragnąc uzdrowienia, czym prędzej znowu zacznijmy się modlić.

Kolejnym warunkiem uzdrowienia jest szukanie woli Bożej. Trudność wielu z nas polega na tym, że mamy wiele własnych pomysłów, projektów i planów bez większego zainteresowania się wolą Bożą dla naszego życia. W takiej sytuacji podejmując rozmaite decyzje i realizując je, oddalamy się od woli Bożej. Gdy się nam coś w życiu popsuje - zdrowie, atmosfera w rodzinie czy wyniki w biznesie - wtedy zaczynamy prosić Boga o uzdrowienie, bo nadal chcemy robić swoje. Tymczasem trzeba zmienić podejście do sprawy. Chociaż bardzo przywiązaliśmy się do własnych pomysłów, wszakże nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie [Łk 22,42]. Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska [Ef 5,17]. Abyśmy umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe [Rz 12,2] potrzebujemy zmienić myślenie. Uzdrowienie nastąpi, gdy zaczniemy pełnić wolę Bożą, a nie swoją.

Po czwarte wreszcie, należy zawrócić ze swoich błędnych dróg. Nie dalej jak wczoraj, podziębiony po niedzielnej agapie, wyruszyłem motocyklem z zamiarem dotarcia do ostatnich miejsc, jakie mi zostały na liście odwiedzin miejscowości, w których głosiłem Słowo Boże w przeszłości. Czułem, że nie jest to rozsądne, a jednak pojechałem. Nie przejechałem dziesięciu kilometrów, a zaczęło padać. Złe samopoczucie i wzmagający się deszcz, wzbudziły we mnie myśl o tym, aby zawrócić. Należę do ludzi, którzy zawracania nie mają we krwi. Tocząc wewnętrzną walkę dojechałem w ulewie aż do Kościerzyny. Dopiero tam ostatecznie i słusznie zawróciłem z tej swojej błędnej drogi. Po powrocie okazało się, że mam 39,7 stopni C, a deszcz pada na całej pięćsetkilometrowej trasie, którą miałem do pokonania. Bywa, że jakaś droga wydaje się prosta, lecz u swego kresu okazuje się drogą do zguby [Prz 16,25]. Każda droga niezgodna z wolą Bożą objawioną w Piśmie Świętym, to droga zgubna, niezależnie od tego, jak wielu ludzi ją wybrało. Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują [Mt 7,13-14]. Kto pragnie uzdrowienia, ten powinien wykazać się gotowością do zawrócenia z każdej swojej błędnej drogi.

Wszyscy chcemy uzdrowienia? Poważnie więc potraktujmy jego warunki. 

30 września, 2025

Zegar tyka!

Co się odwlecze to nie uciecze – mówimy chcąc podkreślić nieuchronność konsekwencji. Coś może się opóźnić, ale ostatecznie i tak się wydarzy. Z takim przesłaniem swego czasu Bóg wysłał proroka Jeremiasza do mieszkańców Jerozolimy. Przekaż im więc to Słowo: Tak mówi PAN, Bóg Izraela: Dzbany napełnia się winem. A gdy ci powiedzą: Dobrze wiemy, że dzbany napełnia się winem — wtedy im ogłoś: Tak mówi PAN: Oto Ja upiję wszystkich mieszkańców tej ziemi: królów, którzy zasiadają na tronie Dawida, kapłanów, proroków i wszystkich mieszkańców Jerozolimy. Następnie, jak rozbija się dzbany, rozbiję jednego brata o drugiego, ojców o synów — oświadcza PAN — nikogo nie oszczędzę, nie pożałuję, nad nikim się nie zlituję, ale ich zniszczę! [Jr 13,12-14].

Treść przekazu była banalnie oczywista: Dzbany napełnia się winem. Przecież to powiedzenie wszystkim było znane. Po co Jeremiasz coś tak powszechnie wiadomego im mówił? Dobrze wiemy, że dzbany napełnia się winem – odpowiedzieli. Możliwe, że nawet poirytowali się prostotą przekazu Jeremiasza. Do czego pijesz? O co ci chodzi? Czyż sami nie wiemy doskonale, że każdy dzban winem się napełnia? (BPzn). Właśnie! Prorokowi chodziło nie tylko o to, że napełnione winem mogą być dzbany przeznaczone na wino. Obecne w tym zdaniu hebr. „KOL” tłumaczy się jako - wszystko, każdy, wszelki, jakikolwiek. Stąd - Każdy dzban może być napełniony winem - czytamy w przekładzie KUL.

Ta prosta oczywistość miała otrzeźwić mieszkańców Jerozolimy. Bóg zapowiedział, że Judejczyków ogarnie swoiste odurzenie duchowe i to o powszechnym zasięgu, obejmując wszystkich. Począwszy od króla, poprzez kapłanów, proroków aż po zwykłego mieszkańca, oto Ja upiję wszystkich mieszkańców tej ziemi. Podobnie do pijaków utracą kontrolę nad sobą. Zaczną działać irracjonalnie. Skłócą się, jak w pijackim amoku. Porozbijają się wzajemnie. Oto napełnię pijaństwem wszystkich mieszkańców tego kraju, królów zasiadających na tronie Dawida, kapłanów, proroków oraz wszystkich mieszkańców Jerozolimy i porozbijam ich jednych o drugich, ojców wraz z synami – wyrocznia Jahwe – bezwzględnie, bez litości i bez miłosierdzia wyniszczę ich (KUL).

Nad Jerozolimą wisiała czarna chmura sądu Bożego. Prorok Jeremiasz ogłosił im słowa poważnego ostrzeżenia. I co w związku z tym mogli zrobić? Słuchajcie uważnie, nie wynoście się, gdyż to PAN przemawia! Oddajcie PANU, waszemu Bogu, chwałę, zanim ześle ciemność, zanim wasze nogi zaczną potykać się na zapadających w mroku górach. Bo inaczej, gdy będziecie wyczekiwać światła, On zamieni je w cienie śmierci i okryje je gęstą chmurą! Jeśli tego nie usłuchacie, w ukryciu płakać będę z powodu waszej pychy. Z moich oczu popłyną gorzkie łzy nad tym, że stado PANA pójdzie do niewoli [Jr 13,15-17].

Judejczycy zostali wezwani do posłuchu zanim będzie za późno. Niestety, wielkim problemem mieszkańców Jerozolimy była pycha. To dlatego Jeremiasz – zapowiadając nadchodzący sąd Boży - prosił: nie unoście się pychą, bo Jahwe przemówił (BT). Ludzie z Jerozolimy od zawsze mieli wysokie mniemanie o sobie. Przecież byli narodem wybranym! Mieszkali w Mieście Dawidowym! Mieli u siebie świątynię PANA!  Zadufani, zapatrzeni w siebie, ludzie wyniosłego ducha – byli zamknięci na pouczenia i apele wzywające ich do zmiany.

Jeremiasz nie był tym zaskoczony. Posyłany do nich, był przez Boga informowany, jak Judejczycy na jego wezwania będą reagować. Powiedz więc teraz mieszkańcom Judy i Jerozolimy: Tak mówi PAN: Oto Ja przygotowuję dla was nieszczęście, rozważam wymierzony przeciwko wam plan. Niech każdy z was zawróci ze swojej złej drogi. Poprawcie swoje postępowanie oraz swoje czyny! Z pewnością powiedzą: Nic z tego! Mamy swoje plany. Każdy z nas postąpi tak, jak każe mu upór jego złego serca [Jr 18,11-12]. Niemniej rolą sługi Słowa Bożego było i jest przekazywanie poselstwa Bożego. I Jeremiasz to zrobił. Słuchajcie i uważajcie bacznie, nie unoście się pychą, bo Jahwe przemówił. Oddajcie chwałę Jahwe, Bogu waszemu, zanim ciemności nastaną i zanim potykać się będą wasze nogi w mrocznych górach. Wyczekujecie światła, lecz On je zamieni w ciemności, rozprzestrzeni mroki (KUL).

Z dalszych słów proroctwa jasno wynikało, że PAN pragnął dobra dla Jerozolimy. Dobrze tę prawdę ilustruje płacz Jezusa nad Jerozolimą. Gdy się zbliżył i zobaczył miasto, zapłakał nad nim i powiedział: O, miasto, gdybyś i ty w tym dniu poznało drogę, która prowadzi do pokoju. Lecz jest ona teraz zakryta przed tobą. Bo oto nadejdą dni, w których twoi wrogowie usypią wokół ciebie wał, otoczą cię, uderzą zewsząd, powalą wraz z twoimi mieszkańcami i nie pozostawią w tobie kamienia na kamieniu, ponieważ zabrakło ci rozpoznania czasu Bożych odwiedzin u ciebie [Łk 19,41-43]. Nie inaczej było z Jeremiaszem. Jego też miało ogarnąć podobne wzruszenie. Jeżeli zaś tego nie posłuchacie, będę potajemnie płakał nad waszą pychą. Będę płakać nieustannie i zamienią się w potoki łez oczy moje, bo trzoda Jahwe idzie w niewolę (KUL).

Podsumujmy to prorockie przesłanie dla mieszkańców Jerozolimy. Wszelkie naczynie winne bywa napełnione winem (BG). Zegar tykał! Trzoda Jahwe szła w niewolę! Judejczycy mieli się czym prędzej ogarnąć! Przejąć się! Ukorzyć przed Bogiem. Oddać chwałę PANU! Wiemy z Biblii, że tego nie zrobili. Zostali więc rozbici.

Czego możemy nauczyć się z tego proroctwa i jak tę naukę należałoby zastosować? Każdego dnia docierają do nas słowa ewangelii Chrystusowej. Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii [Mk 1,15]. Słowa ewangelii wydają się banalnie proste, do tego stopnia, że niejednego wręcz irytują. My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, natomiast dla powołanych i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą [1Ko 1,23-24]. Podobnie jak mieszkańcy Jerozolimy, my również mamy problem z sercem upojonym duchową pychą. Wyraża się to nieposłuszeństwem Słowu Bożemu. Ciągle niezadowoleni z tego, co mamy, rozglądamy się za czymś „na wyższym poziomie”. Szybko się zniechęcamy i przestajemy współpracować. Mamy problem z uległością wobec jakiegokolwiek zwierzchnictwa. Łatwo przychodzi nam do głowy pomysł odejścia. Mąż jest zbyt dumny, żeby przeprosić żonę. Żona zbyt zraniona i rozczarowana, by ochotnie przebaczyć. Urażony czymś w lokalnej wspólnocie chrześcijanin od razu myśli, żeby ją sobie zamienić na jakąś lepszą.

Z powodu pychy wszystkim grozi niebezpieczeństwo rozbicia. Podobnie jak każdy dzban można napełnić winem – tak każdy człowiek, każda rodzina, każde środowisko może powoli popaść w taki stan, że w końcu ulegnie rozbiciu. Jak rozbija się dzbany, rozbiję jednego brata o drugiego, ojców o synów — oświadcza PAN — nikogo nie oszczędzę, nie pożałuję, nad nikim się nie zlituję. Gdy lekceważymy Słowo Boże, to nawet najlepszemu małżeństwu, szczęśliwej rodzinie, znanej osobistości, wybitnemu artyście, słudze Bożemu i każdemu chrześcijaninowi  - grozi rozbicie. Zegar tyka! Co się odwlecze to nie uciecze! Rozbicie jest nieuchronną konsekwencją nieposłuszeństwa Słowu Bożemu. Bóg Jeremiaszowi polecił kupić dzban i z grupą kilku wpływowych osób udać się do Bramy Skorup, aby tam ponowić ostrzeżenie. Kiedy to im ogłosisz, rozbij ten dzban na oczach tych ludzi, którzy z tobą przyszli. Powiedz im: Tak mówi PAN Zastępów: Rozbiję ten lud i to miasto! Rozbiję je jak naczynie z gliny. Będzie nie do naprawienia! [Jr 19,10-11].

Można oczywiście karmić się rozmaitymi złudzeniami, że nam nic takiego się nie przydarzy. Zwłaszcza, że fałszywi prorocy głoszą nieustanną łaskę Bożą. Tak mówi PAN Zastępów: Nie słuchajcie słów tych proroków, którzy wam prorokują! Oni wam głoszą widzenia własnego serca — nie to, co pochodzi z ust PANA! Wciąż powtarzają ludziom gardzącym Słowem PANA: Pokój mieć będziecie! A tym wszystkim, którzy żyją w uporze swego serca, powtarzają: Nie spadnie na was żadne nieszczęście! [Jr 23,16-17]. Niedawno słyszałem, jak grupa muzyczna w jednym z kościołów wyśpiewywała: Nie ma ostatniej szansy, bo dajesz mi kolejną!  Prawda jest jednak taka, że łaska Boża pewnego dnia się skończy! Ona wiecznie trwa tylko dla tych, którzy są posłuszni Bogu. Ludzie łudzą się i nawzajem uspokajają – a zegar tyka!

Weźmy na przykład małżeństwo i rodzinę. Gdy mąż i żona przestają ze sobą rozmawiać i wzajemnie okazywać sobie miłość, to zaczynają zmierzać ku rozbiciu. Gdy rezygnują ze wspólnych posiłków lub z małżeńskiego łoża, to tylko kwestia czasu, a będą myśleć o rozwodzie. Gdy dzieci bez słów mijają się z rodzicami w jednym mieszkaniu, to zegar już tyka! Wkrótce rodzina się rozpadnie. Pismo Święte wzywa, by czym prędzej naprawiać wzajemne relacje. Trzeba nam usilnie dążyć do pojednania. Nie odwlekaj ugody z przeciwnikiem. Załatw sprawę, zanim rozpocznie się proces, aby przeciwnik nie podał cię sędziemu, a sędzia podwładnemu, i abyś nie trafił za kraty. Zapewniam cię, wyjdziesz stamtąd, dopiero gdy oddasz ostatni grosz [Mt 5,25].

Nie inaczej jest z wieloma naszymi planami i projektami. Realizacja dobrych inicjatyw ma swoją cenę. Trzeba tu wznieść się ponad osobiste sympatie i antypatie. Zwłaszcza interes Królestwa Bożego wart jest pokornego usposobienia i wielu poświęceń. Gdy więc w gronie współpracowników rodzą się złe emocje i jakieś niedomówienia, nie wolno nad nimi przechodzić do porządku. Trzeba czym prędzej dążyć do wyjaśnienia sprawy i do pojednania, bo inaczej dobry projekt zostanie przerwany a najwspanialszy nawet plan nigdy nie wejdzie w życie. Nauka apostolska wzywa do poddawania się każdemu, kto współdziała i pracuje [1Ko 16,16]. Jeżeli zaprzestaniemy wzbijać się ponad osobiste urazy, jeżeli będziemy zbyt dumni, by w miłości znosić jedni drugich, to wkrótce czeka nas rozbicie i totalne osamotnienie.

Weźmy jeszcze pod uwagę nasz stosunek do lokalnej wspólnoty Kościoła. Normalnie jest tak, że kochamy swój zbór, dobrze o nim mówimy, zapraszamy do niego znajomych, wspieramy go materialnie i reagujemy, gdy ktoś ośmiela się obmawiać nasze duchowe gniazdo. Jeżeli natomiast nasze serce zainfekuje się jakąś złą myślą o naszej społeczności, gdy zaczynamy opuszczać nabożeństwa, przestajemy oddawać do zboru dziesięcinę i łatwo przychodzi nam krytyka własnego zboru, to znaczy, że zegar już tyka! W niedługim czasie opuścimy swój zbór. A proszę was, bracia, w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy byli jednomyślni i aby nie było między wami rozłamów, lecz abyście byli zespoleni jednością myśli i jednością zdania [1Ko 1,10].

Na szczęście jest – póki co - w naszej sytuacji - dobra nowina! Możemy i powinniśmy zwrócić się do Jezusa! On może to zło zatrzymać. Pojednanie się z Bogiem przez wiarę w Jezusa Chrystusa – wyłącza ten tykający zegar! Następuje to na drodze ukorzenie się i okazania posłuszeństwo Słowu Bożemu. Dlatego opamiętajcie się i nawróćcie, aby zostały zmazane wasze grzechy… [Dz 3,19]. Gdy powrócimy do serdecznego miłowania PANA i Jego Kościoła, możemy odetchnąć, bo nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie [Rz 8,1]. Krótko mówiąc, potrzebujemy pokuty, uniżenia i wdzięczności, także za siebie nawzajem. Trzeba się tym przejąć zanim nastąpi rozbicie. Trzeba nam koniecznie i czym prędzej powrócić do posłuszeństwa Słowu Bożemu. Szatan, przeciwnik Boży, zawsze będzie próbował włożyć nam kij w szprychy. Podporządkujcie się zatem Bogu, przeciwstawcie diabłu, a od was ucieknie [Jk 4,7].

Chrystus Pan chce naszego dobra! Swego czasu zapłakał nad Jerozolimą – ale z powodu zatwardziałości ich serc w roku 70. sprowadził na nią Rzymian i nie został w niej kamień na kamieniu. Zapłacze też nad nami - ale porozbijamy się o siebie nawzajem, jeśli nie usłuchamy Jego głosu. Wyłączmy dzisiaj ten tykający zegar! Opamiętajmy się. Przerwijmy milczenie. Podejmijmy działania naprawcze. Przeprośmy. Wybaczmy, komu trzeba. Serdecznie zwróćmy się ku Bogu i ku sobie nawzajem. Amen.

Zegar tyka! w wersji wideo

18 września, 2025

Powrót do rzeczywistości

Lubię i w snach, i na jawie...
Przebudzenie to zakończenie snu, przerwanie snu, otrząśnięcie się z odrętwienia lub przejawienie się pewnych stanów czy zjawisk. O takim otrzeźwieniu po sennych doznaniach wzmiankuje Pismo Święte w Psalmie 73. Jak sennymi marami, gdy się człowiek budzi, tak Ty, Panie, kiedy wstaniesz, wzgardzisz ich cieniami [Ps 73,20]. Mowa tu – oczywiście – o tymczasowości sukcesów ludzi bezbożnych, a nawet o samej ich egzystencji. Chociaż robią wrażenie mocnych i pewnych siebie,  jedna chwila i ich stan może budzić grozę, mogą dojść do kresu, zginąć w przerażeniu [Ps 73,19]. Ludzie mają swoje plany i marzenia. Traktują je bardzo poważnie i wiele poświęcają, by je zrealizować. Nie myślą, że jest to ulotne jak cień, że często są to tylko ich mrzonki.

W natchnionych słowach Psalmu zaintrygował mnie opis momentu zetknięcia budzącego się człowieka z rzeczywistością. Spał. Śnił. Miał senne mary, a może nawet koszmary. I oto się przebudził. W jednej chwili otrzeźwiał. Zmartwił się lub ucieszył lecz stało mu się jasne, że to był tylko sen. Nie ma czym się martwić ani ekscytować. Niepotrzebnie się w tym śnie emocjonował. Bezskutecznie uciekał lub za czymś gonił. Ginął albo zwyciężał. To był tylko sen. Można na to machnąć ręką. Nie warto nawet o tym opowiadać. Przebudzony człowiek uśmiecha się sam do siebie. Dał się nabrać, a to był tylko sen.

Posłużmy się tym obrazem w celu zilustrowania jednego z aspektów przebudzenia duchowego. Zanim ono nastąpi, żyjemy jak we śnie. Nie jesteśmy świadomi rzeczywistości. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus [Kol 2,17] – mówi Biblia. Cieszymy się czymś, co zaraz znika. Zabiegamy o to, co jest iluzją. Martwimy się o sprawy istniejące tylko w naszej wyobraźni. Przez całe lata łudzimy się myśląc, że mamy do czynienia z czymś prawdziwym i dobrym. Bywa, że jakaś droga wydaje się prosta, lecz u swego kresu okazuje się drogą do zguby [Prz 16,25]. Okłamywani na różne sposoby, śnimy tak ten nasz sen, aż któregoś dnia nawiedzi nas Duch Święty i nas przebudzi.

Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli [Jn 8,32]. Przebudzenie jest spojrzeniem prawdzie w oczy. Ja jestem droga, prawda i życie [Jn 14,6] – powiedział Pan Jezus. Budząc się duchowo, w jednej chwili doznajemy olśnienia jakimi to złudzeniami żyliśmy przez całe lata. Wraca nam świadomość tego, jak jest faktycznie. Cokolwiek mogło mi nieść jakąś korzyść, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. Więcej, w świetle doniosłości poznania Jezusa Chrystusa, mojego Pana, nic się dla mnie nie liczy. Dla Niego straciłem wszystko i wszystko uznaję za gnój, żeby tylko zyskać Chrystusa i odnaleźć się w Nim [Flp 3,7-9].

Takie mam dzisiaj myśli o przebudzeniu. Porzućmy sny, czyż ma na wieki odwieczny wróg sprawować rząd? – wzywa jeden z chrześcijańskich hymnów. Przebudzenie jest powrotem do rzeczywistości.

10 września, 2025

Odwiedziny miejsc posługi Słowem - trip 27

Kolejną, 27. już trasę motocyklową w ramach zaglądania do miejsc, gdzie niegdyś głosiłem Słowo Boże, zacząłem dzisiaj od miejsca bardzo interesującego pod względem duchowym.

184. Brzeżawa. Kościół Zielonoświątkowy

W latach 30. ubiegłego stulecia zbór zielonoświątkowy w Brzeżawie liczył ponad 120 osób, co stanowiło większość mieszkańców tej wioski. Przerzedził go bardzo trudny okres okupacji niemieckiej, gdy zabroniono zgromadzania się. Najgorszy jednak okres nastał w latach 1946-47. Niektórzy członkowie zboru zostali zamordowani albo przez Ludowe Wojsko Polskie,  albo przez Ukraińską Powstańczą Armię. Wśród nich był tutejszy pastor zastrzelony przez pijanego żołnierza WP, a także jeden z kaznodziejów, zamordowany przez uduszenie i powieszenie. Inni zostali wywiezieni na Ukrainę i na Ziemie Odzyskane, a nawet do Kazachstanu. W okresie późniejszym część z nich wróciła, niestety już nie do swoich domostw, bowiem te zostały w międzyczasie spalone albo zasiedlone.

Mnie dane było raz jeden dotrzeć do zboru w Brzeżawie, za czasów gdy funkcję pastora pełnił brat Józef Duchniak. 16 października 1987 roku wygłosiłem tutaj kazanie pt. "Ostrzegaj świat przed nadchodzącym sądem".

185. Brylińce. Kościół Zielonoświątkowy

W Brylińcach służyłem Słowem Bożym na zaproszenie ówczesnego pastora Stanisława Osieczko. 26 października 1985 miałem tutaj kazanie pt. "Zobacz czy walczysz prawidłowo". 27 października 1985 – "Ciesz się tym, że twoje imię zapisane jest w niebie", a 15 października 1987 roku – "Nie poprzestawaj na tym, co osiągnąłeś". 

186. Przemyśl. Kościół Zielonoświątkowy

Wieloletni pastor zboru w Przemyślu, Bolesław Osieczko, kilka razy stworzył mi możliwość posługi Słowem Bożym dla tej wspaniałej społeczności braci i sióstr. Z moich notatek wynika, że pierwszy raz miało to miejsce 25 listopada 1984 roku. Tytuł kazania brzmiał: "Kontrastuj!". Następnie, 25 października 1985 – "Urośniesz, bo jest w tobie ziarno Królestwa Bożego". 17 października 1987 – "Jaka jest twoja postawa wobec Ojca?". 18 października 1987 – "Wycofuj się ze złych postanowień". 12 października 1990 – "Odrodzony przez Słowo Boże". 13 października 1990 – "Sprzymierzony z Bogiem na podstawie Słowa". 14 października 1990 – "Uświęcenie życia kierowane przez Słowo". 4 czerwca 1993 – "Relacje w rodzinie chrześcijańskiej". 5 czerwca 1993 – "Kontrastujmy ze światem". 6 czerwca 1993 – "Bóg daje nam łaskę odnowy". 26 września 1993 roku, na ślubie Jacka i Lucyny wygłosiłem kazanie pt. "Utrzymujmy małżeństwo w poszanowaniu!". 

Zdarzyło mi się służyć Słowem w Przemyślu także za czasów obecnego pastora, Czesława Kuśmidra, ale daty i tematyki tej posługi nie pamiętam. Siedziba Zboru NAZARET znajduje się w lokalizacji o dość trudnym dojeździe. Na domiar złego dzisiaj zamknięto jedną z ulic dojazdowych i mocno musiałem się postarać, aby dotrzeć na miejsce. 

187. Hermanowice

 Z posługą Słowem Bożym na cmentarzu w Hermanowicach znalazłem się 18 stycznia 1993 roku na okoliczność pożegnania brata Bazylego Osieczko. Wygłosiłem tutaj przesłanie pt. "Jak mieć szeroko otwarte drzwi Królestwa Bożego".

188. Jarosław. Kościół Zielonoświątkowy

Moją pierwszą posługę w Jarosławiu, w dniu 5 grudnia 1992 roku pamiętam jak dzisiaj, bo miała tu miejsce  uroczystość chrztu, a mnie przypadło w udziale wygłosić wtedy kazanie pt. "Dopiero chrzest umożliwia całkowity zwrot ku Bogu". Potem, 11 lutego 1993 roku nauczałem o rozpoznawaniu woli Bożej. 25 kwietnia 1993 r. miałem kazanie pt. "Jezus objawia się tym, którzy Go szukają". 29 maja 1993 – "Uwierz w miłość Bożą i daj się jej pociągnąć". 19 czerwca 1993 – znowu kazanie okolicznościowe podczas chrztu wiary. 16 października 1993  roku nauczałem o związku modlitwy z duchowym przebudzeniem.

Najnowsza moja posługa w Jarosławiu, już za czasów nowego pastora, Arkadiusza Duchniaka, zdarzyła się 13 października 2021 roku. Było to kazanie pt. "Niech nam zaświta przyszłościowe myślenie". 

189. Stalowa Wola. Kościół Zielonoświątkowy

Do Stalowej Woli z posługą Słowa Bożego dotarłem na zaproszenie ówczesnego pastora tego zboru, brata Eugeniusza Chachury. 30 stycznia 1992 r. miałem tu kazanie pt. "Swoje oczekiwania skierujmy na wieczność!". Potem, 4 kwietnia 1993 roku, kazanie – "Głos z krzyża brzmi nadal", a 17 listopada 1993 roku nauczałem nt. relacji wewnątrz zborowych. 

Siedziba zboru w Stalowej Woli mieści się przy ul. Rozwadowskiej 6.

190. Tarnobrzeg. Kościół Zielonoświątkowy

 W Tarnobrzegu dzieliłem się Słowem Bożym za czasów pastora Andrzeja Kotajnego. 18 kwietnia 1993 roku służyłem  kazaniem pt. "Czy można już w tobie rozpoznać Jezusa?". 15 listopada 1993 – "Kiedy chrześcijanin jest zdolny do pozyskiwania dusz". Trzy lata później, 7 lutego 1996 roku nauczałem o opamiętaniu, a 8 lutego 1996 r. wygłosiłem kazanie pt. "Rozwijaj w sobie nawyk dążenia do Boga. 

Obecnie pastorem tarnobrzeskiego zboru jest Janusz Zarzycki. Nabożeństwa odbywają się niedziele o godz. 10

191. Kraśnik. Cmentarz

Na początku sierpnia 2022 roku zmierzyłem się z jedną z najtrudniejszych posług. Prowadziłem tutaj w Kraśniku pogrzeb Estery Chojeckiej, córki moich wieloletnich przyjaciół, Ziutki i Jana Romaników. Estera, urodzona 5 stycznia 1984 roku - zmarła 28 lipca 2022 roku, tj. w wieku 38 lat, była wspaniałą, wierzącą dziewczyną. Ciężko było patrzeć na ból rodziców i jednocześnie powiedzieć coś sensownego. 

192. Dęblin. Kościół Ewangelicznych Chrześcijan

Zalążki dęblińskiej wspólnoty powstawały w czasach, gdy duszpasterzowałem zborowi w Piątkowie. W późniejszych latach obydwie społeczności na tyle rozwinęły przyjaźń i współpracę, że obecnie stanowią jeden zbór, naprzemiennie zgromadzając się w Dęblinie i w Piątkowie.
Kilkakrotnie miałem ten przywilej, aby nauczać Słowa Bożego także w tym mieście. Społeczność dęblińska jest dla mnie bliska również dlatego, że mój najstarszy wnuk, od kilku lat studiujący w tutejszej Szkole Orląt, razem z żoną przynależą do tego zboru.

193. Piątków. Kościół Ewangelicznych Chrześcijan

Dzisiejszą trasę kończę w Piątkowie, miejscu absolutnie dla mnie wyjątkowym. Tutaj bowiem rozpoczynałem samodzielną służbę duszpasterską. Od 27 czerwca 1982 – do lipca 1984 – regularnie, 2 razy tygodniowo, nauczałem Słowa Bożego w tym wiejskim zborze.

Później wielokrotnie byłem zapraszany do Piątkowa przez pastora Bolesława Wysoczyńskiego. I tak,  18 czerwca 1989 r. wygłosiłem kazanie pt. "Bóg polecił aniołom, aby nas strzegli". Na początku sierpnia 1996 roku - miałem niedzielne kazanie w trakcie podróży na wczasy w Bieszczadach. 18 sierpnia 2007 roku usługiwałem na ślubie Grażyny i Szymona Matusiaków. Następnego roku, w dniach: 22-23 listopada 2008 roku ponownie dzieliłem się tutaj Słowem Bożym.

Bardzo lubię przyjeżdżać do Piątkowa. Tutejsze pastorostwo, Elżbieta i Bolesław, tak dobrze dbają o miejscowy zbór i całą nieruchomość kościelną, że aż miło popatrzeć. A gościnność s. Elżbiety sprawia, że będąc przejazdem, wielokrotnie już skorzystałem w Piątkowie z noclegu. Tak też jest i dzisiejszej nocy :)

09 września, 2025

Odwiedziny miejsc posługi Słowem - trip 26

Po nocnym wypoczynku w Rzemieniu wyruszyłem w dalszą drogę, by zajrzeć do kolejnych miejsc mojego posługiwania Słowem Bożym w latach: 1979 - 2024.

170. Podgrodzie k. Dębicy

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku w Podgrodziu k. Dębicy istniał ośrodek wypoczynkowy tutejszych zakładów mięsnych. Mój dawny przyjaciel, Henryk Krzysiuk, wynajął ten obiekt w celu zorganizowania w nim wypoczynku dla wierzących z całej Polski i uzgodnił ze mną, że zajmę się posługą Słowem. W tym ośrodku spędziłem niemal całe lato 1986 roku prowadząc wykłady i nauczając Słowa Bożego na wczasach dla młodych małżeństw i dla młodzieży. Najpierw w dniach: 3-9 lipca 1986 na wczasach dla małżeństw omówiłem siedem podstawowych potrzeb żony. Następnie w dniach: 10-24 lipca 1986 na turnusie dla młodzieży omawiałem szereg zagadnień pod wspólnym tytułem „Moja rola w społeczeństwie”. 28 lipca 1986 wygłosiłem kazanie pt. „Nowe życie a przeszłość religijna”, a 29 lipca 1986 roku kazanie pt. „Błogosławieństwo prześladowań”. W dniach: 2-22 sierpnia 1986 roku powtórzyłem wcześniejsze serie wykładowe dla dwóch kolejnych turnusów wczasowych. Warto tu nadmienić, że podczas całej tej posługi byliśmy w Podgrodziu jako rodzina razem z Gabrysią i dwiema naszymi małymi córkami, Agnieszką i Kasią.

Dwumiesięczna służba Słowem w Podgrodziu zaowocowała szeregiem wieloletnich znajomości, a nawet przyjaźni. Jedną z nich jest trwający do dzisiaj serdeczny związek z Małgosią i Jankiem Masiukami z Terespola. Przyjechali oni na jeden z turnusów z paromiesięczną córeczką Sarą, czym wzbudzili powszechny podziw u wszystkich wczasowiczów.

171. Dębica. Kościół Zielonoświątkowy

W zborze BETEL w Dębicy głosiłem Słowo Boże za czasów, gdy jego pastorem był Andrzej Brandys. Najpierw, 4 grudnia 1986 roku wygłosiłem tu wykład pt. „Żywot wieczny i pewność zbawienia”. Następnie, 14 października 1987 roku przyjechałem tutaj już z Gorzowa Wielkopolskiego z kazaniem pt. „Wykorzystaj dla chwały Bożej dane ci możliwości”. Trzecia moja posługa Słowem w Dębicy miała miejsce 7 lutego 1993 roku i była związana ze ślubem Agnieszki i Andrzeja. Wygłosiłem im wówczas kazanie pt. „Strzeżcie i pielęgnujcie wasze małżeństwo”.

Zbór BETEL w Dębicy zgromadza się przy ul. Bojanowskiego 11. Aktualnie jego pastorem Robert Wojciechowski.

172. Broniszów

Z posługą Słowem Bożym do tej miejscowości trafiłem z racji mojej przyjaźni z Janem Brózdą z Puław Górnych. Miał on zwyczaj składać świadectwo o Jezusie Chrystusie w każdy możliwy sposób. Tak zapoznał się z ludźmi z Broniszowa. Gdy zaprosili go do swego domu zaproponował mi towarzyszenie mu w tych odwiedzinach i tak 14 października 1984 roku na spotkaniu domowym w tej wiosce omówiłem sześć ważnych prawd o zbawieniu. Dwa miesiące później, 23 grudnia 1984 roku byliśmy tu ponownie, a mnie przypadło wygłosić przesłanie Słowa Bożego pt. „Zewlecz z siebie starą szatę”.

173. Rzeszów. Kościół Zielonoświątkowy

Z posługą Słowem do rzeszowskiego zboru EMAUS trafiłem za czasów, gdy byłem pastorem w Krośnie. 13 stycznia 1985 roku podczas uroczystości otwarcia kaplicy wygłosiłem tutaj kazanie pt. „Nie daj odwrócić swojej uwagi od czynów do słów”. Później, 23 marca tego samego roku głosiłem - „On nas prowadzi poza śmierć!”, a było to na pogrzebie prowadzonym przez tutejszy zbór. Następnie, 15 grudnia 1985 roku miałem w Rzeszowie kazanie pt. „Możesz zawsze chodzić z Jezusem”. 27 marca 1986 roku – „Czy stałeś się uczniem?”. 11 października 1987 roku – „Pan powołał nas, abyśmy z Nim byli”. Następnego roku, 16 października 1988, wygłosiłem kazanie pt. „Czuwajmy, gdyż Pan powraca!”. Dwa lata później, 11 października 1990 roku wzywałem do życia zgodnie z oczekiwanym celem. 31 stycznia 1992 roku miałem wykład pt. „Para zakochanych chrześcijan”. 1 lutego 1992 – „Seksualizm w życiu człowieka”, a 2 lutego 1992 – „Bądźmy chętni do wydawania owocu dla Pana”. Z kolei 30 kwietnia 1992 roku kazanie pt. „Rozwijaj w sobie nawyk dążenia do Boga”. W tamtych latach, będąc pastorem w Gorzowie Wielkopolskim, nosiłem się z myślą o rezygnacji z roli lokalnego duszpasterza i skupieniu się na objazdowym nauczaniu Słowa Bożego. Pastorem rzeszowskiego zboru był wówczas Wiesław Bielecki. Nasza przyjaźń zaowocowała m.in. tym, że po mojej rezygnacji z funkcji pastora, trafiłem do EMAUS.

Po przeprowadzce do Rzeszowa, od września 1992 do lipca 1993 roku, regularnie posługiwałem tu Słowem Bożym, wygłaszając łącznie 62 kazania. W tym czasie kończyła się rozbudowa siedziby zboru i miało miejsce otwarcie nowej kaplicy. Tutaj też, na komputerze pastora Wiesława, przygotowywałem do druku „Baczność! Teren świata”. 10 lipca 1993 roku wyprowadziłem się z Rzeszowa do Sopotu, ale związek ze zborem pozostał. 3 lutego 1994 roku byłem znowu w rzeszowskim zborze z kazaniem pt. „Stałość wymagająca zmian”. W dniach: 9-10 lutego 1996 roku wygłosiłem tu dziewięć wykładów o dojrzałości chrześcijańskiej, a weekendową posługę zakończyłem 11 lutego 1996 roku niedzielnym kazaniem. Cztery lata później, 5 lutego 2000 roku usłużyłem na sobotnim spotkaniu liderów nt. roli pastora i starszych zboru, a w niedzielę, 6 lutego 2000 roku wygłosiłem kazanie na niedzielnym nabożeństwie.

Rzeszowski zbór EMAUS ma swoją siedzibę we własnym obiekcie przy ul. Dąbrowskiego 1A. Aktualnie jego pastorem jest Marek Skrzypczak.

174. Dynów

Na prośbę pochodzącej z Dynowa liderki zespołu muzycznego Armia Pana, Lilki Mamczur, w dniu 18 listopada 1992 roku towarzyszyłem ich grupie podczas koncertu w nieistniejącym już kinie Sokół w tym mieście. Wygłosiłem wówczas w Dynowie kazanie ewangelizacyjne pt. „Nie idź za marnością, bo staniesz się marnością”.

175. Pułanki

Do wysoko położonej części wioski Pułanki (tak wysoko, że nie dało się dojechać samochodem) dotarłem z ewangelią na prośbę Jana Brózdy z Puław. On organizował spotkania, a mnie prosił, bym głosił Słowo, tłumacząc się niedoskonałościami swojej polszczyzny, z tej racji, że większość życia mieszkał na Zaolziu. Nie pamiętam już jakie zagadnienia poruszałem podczas tych spotkań. Jednak w pamięci utkwiło mi to miejsce i dana mi możliwość dzielenia się Słowem Bożym w Pułankach.

176. Markuszowa

W Markuszowej mieszkała jedna z rodzin należących do rzeszowskiego zboru. Z tej to racji, gdy nadszedł czas pożegnania ich bliskiej osoby, w dniu 30 października 1992 roku na tutejszym cmentarzu wygłosiłem kazanie okolicznościowe.

177. Korczyna k. Krosna

Na początku lat osiemdziesiątych XX wieku w Korczynie k. Krosna od czasu do czasu zbierała się grupka osób biblijnie wierzących. Byli oni w kontakcie z krakowskim zborem BETLEJEM, który na prywatnej posesji w Krośnie ufundował już dla nich miejsce zgromadzeń. Sala w stanie surowym czekała na kogoś, kto by ją dokończył, wyposażył i zaczął prowadzić w niej spotkania. Odpowiadałem wówczas za zbór w Piątkowie gm. Policzna. Po otrzymaniu propozycji, aby zatroszczyć się o tę grupę braci i sióstr, postanowiłem ich odwiedzić, a potem zająłem się nimi na dobre.

Tak właśnie z posługą Słowem Bożym trafiłem do Korczyny, do domu rodziny Rymarzów. Odnotowałem sobie kilka tutejszych kazań. I tak, 7 października 1984 roku – „Przygotuj się do Wieczerzy”. 4 listopada 1984 – „Kontrastuj!”. 18 listopada 1984 – „Mów innym o Jezusie”. 2 grudnia 1984 – „Masz stałą możliwość oczyszczenia”. 16 grudnia 1984 – „Wykorzystuj daną ci szansę”. 30 grudnia 1984 – „Wypatruj Pana!”. 6 stycznia 1985 – „Zdejmij harfę i śpiewaj nową pieśń”. 20 stycznia 1985 – „Nie toleruj w sobie żadnych resztek starego życia”. 27 stycznia 1985 – „Zobacz duchową rzeczywistość”. Później, po zarejestrowaniu zboru w Krośnie, wszystkie nabożeństwa odbywały się już w nowym miejscu zgromadzeń.

178. Krosno. Kościół Zielonoświątkowy

Po raz pierwszy z posługą Słowem w Krośnie pojawiłem się 13 maja 1984 roku. W mieszkaniu rodziny Paradysz zorganizowano domowe nabożeństwo, podczas którego zapoznałem się z tutejszą grupą chrześcijan i wygłosiłem kazanie pt. „Pan chce odmienić twój los”. Po przeprowadzce do Krosna, 5 września 1984 roku wygłosiłem tutaj kazanie pt. „Jesteś świątynią wyłącznie Bożą” i w ten sposób rozpocząłem w Krośnie regularną służbę, trwającą do lutego 1987 roku. Z racji zawiązanych tutaj przyjaźni, po wyjeździe z Krosna wielokrotnie powracałem i usługiwałem Słowem Bożym. Na przykład, 15 października 1988 roku, na ślubie późniejszego pastorostwa, Marii i Zbigniewa Zwolińskich, wygłosiłem kazanie pt. „Poddaj się wpływom Bożej miłości”. 29 stycznia 1992 roku miałem w Krośnie kazanie pt. „Upodobajmy sobie życie w bojaźni Bożej”. 21 listopada 1992 – nauczałem o relacjach w rodzinie chrześcijańskiej. 22 listopada 1992 – kazanie pt. „Ubóstwo ułatwia ci drogę do bogactwa w wierze”. W styczniu 1994 roku mówiłem o związku modlitwy z duchowym przebudzeniem, a 7 sierpnia 1994 – „Chodźmy, Pan coś dla nas uczyni”.

Przez wszystkie te lata krośnieński zbór zgromadzał się we własnej salce nabożeństw, zlokalizowanej na prywatnej działce przy ul. Bieszczada 9. W ostatnim czasie pastor Zbigniew przeniósł nabożeństwa i spotkania do wynajmowanej sali na mieście przy ul. Łukasiewicza. Kaplica LOGOS wciąż jest adresem kancelarii zboru.

179. Puławy Górne. Ewangeliczna Wspólnota Zielonoświątkowa

Puławy stały mi się bardzo bliskie od pierwszych dni mojej służby pastorskiej w Krośnie. Pamiętam, że już w pierwszych dniach  po przeprowadzce do Krosna, odwiedzili nas bracia z Ewangelicznej Wspólnoty Zielonoświątkowej, pomogli przygotować salę nabożeństw, a jeden z nich, brat Jan Brózda z Puław, zaprzyjaźnił się ze mną na całe lata, co sprawiło, że - dysponując motocyklem Jawa 350 - często tutaj zajeżdżałem. Po raz pierwszy usługiwałem w Puławach w 1985 roku na zjeździe młodzieży. Mówiłem wówczas o gotowości chrześcijanina. Latem 1994 roku przyjechałem tutaj z grupą przyjaciół z Gdańska i wtedy nauczałem o modlitwie jako postawie przed Bogiem; W dniach: 19-21 lipca 2002 roku usługiwałem Słowem na zjeździe młodzieży „Czy naprawdę nowe życie?”.

21 września 2019 roku miałem w Puławach wystąpienie na uroczystości Pięćdziesięciolecia zasiedlenia Puław, a w niedzielę 22 września wygłosiłem kazanie pt. „Nie mieszaj się w nieswoją wojnę”. W lipcu 2022 roku w Puławach zorganizowaliśmy wczasy Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE. Pod koniec tych wczasów odbywał się tutaj doroczny zjazd, podczas którego miałem trzy kazania: „Trzymaj się wzorca”, „Żyj w wierze i miłości” oraz „Strzeż cennego depozytu”. Zbór w Puławach Górnych zgromadza się w niedziele o godz. 10 i w środy o godz. 19:30, a jego pastorem jest Karol Rusnok.   

180. Wisłoczek. Ewangeliczna Wspólnota Zielonoświątkowa

W Wisłoczku dzieliłem się Słowem Bożym w 2009 roku podczas ich dorocznej konferencji, organizowanej zazwyczaj w drugi weekend majowy, na okoliczność rocznicy otwarcia w 1994 roku tutejszego domu modlitwy. Nabożeństwa Zboru w Wisłoczku odbywają się w niedziele o godz. 10 i w środy o godz. 18:30. Pastorem jest brat Eugeniusz Rusnok. 

181. Wola Sękowa.

W tutejszej świetlicy 16 grudnia 1984 roku miała miejsce ewangelizacja, zorganizowana przez zbory Ewangelicznej Wspólnoty Zielonoświątkowej. Wystąpił chór EWZ, a mnie poproszono o wygłoszenie kazania ewangelizacyjnego.  Moje ówczesne przesłanie do mieszkańców Woli Sękowej brzmiało jednoznacznie: "Złóż swoje życie w ręce Jezusa". 

182. Wola Piotrowa. Ewangeliczna Wspólnota Zielonoświątkowa

Pierwszy raz w Woli Piotrowej znalazłem się latem 1984 roku, gdy razem z moim bratem Adamem i naszymi żonami objeżdżaliśmy motocyklami południową Polskę. Dowiedziawszy się, że jest to miejscowość w całości zasiedlona przez zielonoświątkowców z Zaolzia, zajechaliśmy tutaj na mały rekonesans. Trwały wówczas prace wykończeniowe przy nowo wzniesionym domu modlitwy. Z posługą Słowem natomiast po raz pierwszy do Woli Piotrowej zawitałem w lutym 1992 roku. Pochodzący z Woli Piotrowej brat Andrzej Kotajny prowadził tutaj zimowisko i zaprosił mnie, abym omówił rolę młodzieży w zborze. Przy tej okazji miałem też niedzielne kazanie pt. „Pan ma tyle, że może dać ci więcej niż to, co cię trzyma w świecie”. Następnego roku, 3 maja 1993 w Woli Piotrowej odbywała się konferencja teologiczna, podczas której wygłosiłem wykład pt. „Czy grozi nam zgubny wpływ świata?”. Na kanwie tego wykładu powstała później książeczka „Baczność! Teren świata”. Na przełomie stycznia i lutego 1994 roku ponownie usługiwałem Słowem Bożym na zimowisku młodzieżowym. Poruszyłem wówczas takie zagadnienia jak: „Budowanie właściwych relacji w zborze”, „Konieczność dojrzewania w życiu chrześcijanina”, „Wolność gwarantowana zależnością” oraz „Co może przekonać ludzi”. 

Ostatnio w Woli Piotrowej usługiwałem Słowem Bożym we wrześniu 2020 roku. Pandemia wprawdzie uniemożliwiła organizację dorocznej konferencji, lecz jako zaplanowany na tę konferencję mówca, wygłosiłem kazanie na niedzielnym nabożeństwie tutejszego Zboru. Jego pastorem jest brat Czesław Wigłasz. Nabożeństwa Zboru w Woli Piotrowej odbywają się w każdą niedzielę o godz. 10.

183. Czarna. Ośrodek rekolekcyjny EWZ

Tylko raz, w lipcu 2009 roku dane mi było dzielić się Słowem Bożym w Czarnej Górnej w Bieszczadach. Jest tutaj dom rekolekcyjny Ewangelicznej Wspólnoty Zielonoświątkowej i właśnie w tym ośrodku latem 2009 roku zorganizowaliśmy wczasy Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE.

W Czarnej Górnej zakończyłem moją dzisiejszą trasę. Czas odpocząć, by z Bożą pomocą jutro pojechać dalej.